W drugi dzień pielgrzymi uczestniczyli w Eucharystii w Sanktuarium błogosławionej Karoliny w Zabawie oraz okulickim Sanktuarium p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Ksiądz Piotr Łabuda - biblista, który przygotował rozważania na tegoroczne wędrowanie, wygłosił kazanie, w którym zacytował słowa z listu świętego Pawła: "Nie posłał mnie Chrystus abym głosił mądrość ludzką, ale mądrość która płynie z tajemnicy krzyża, z tajemnicy Słowa Bożego". Pouczył, że ważna jest nie tylko pobożność, ale należy do niej dołożyć także wiedzę. Wiedza ta płynie z Pisma Świętego, a jej uzupełnieniem jest znajomość kultury i geografii Ziemi Świętej. Nawiązując do piosenki "Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych", śpiewanej wczoraj przez scholę, ksiądz Łabuda przypomniał: "Pan Bóg jest Bogiem niezwykłym. [...] Przychodzi, ale nie wchodzi. Pan Bóg nie pcha się tam gdzie my go nie chcemy, gdzie my go nie wpuszczamy. Apokalipsa wyraźnie mówi: <<Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi mi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał>>". Wyjaśnił również na czym polegają poszczególne kroki lectio divina, podając również konkretne owoce pobożnego czytania Biblii: "Pismo Święte da ci trzy rzeczy: mądrość, wiarę i doprowadzi cię do zbawienia."
Głównym celebransem dzisiejszej liturgii był ksiądz prałat Stanisław Ruchała - były kustosz zabawskiego sanktuarium i dyrektor pielgrzymki oraz, jak podkreślił ksiądz Zbigniew Szostak, wielki czciciel błogosławionej Karoliny. Przed błogosławieństwem ksiądz Stanisław zauważył, że należy podziwiać tych, którzy pielgrzymują już od pierwszej edycji PPT. Wcześniej wspominał między innymi o "historii pisanej nogami i sercami pielgrzymów", której nie przyjechał wspominać, lecz zobaczyć, gdyż wciąż powstają nowe karty tej historii.
Aleksandra Plichta i Dariusz Chuchrowski z grupy 5 zawarli dzisiaj związek małżeński w Sanktuarium Matki Bożej w Okulicach. Tysiące pielgrzymów było świadkami powiedzenia sobie i przede wszystkim Bogu "tak" przez młodych.
Życzymy, by Wasze uczucie zrodzone z Chrystusowej Miłości nigdy nie wygasło.
Szczęść Boże Młodej Parze!
NARODZENIE JEZUSA (Łk 2,1-7)
INTENCJA DNIA:
Módlmy się, aby nasze domy – nasze rodziny były mocne wiarą. Niech domy nasze będą miejscem słuchania słowa Bożego.
Przed nami drugi, najdłuższy dzień pielgrzymowania. Wpatrzeni w Maryję, Józefa i małego Jezusa, będziemy chcieli polecać Bogu narzeczonych, małżonków oraz wszystkie rodziny.
Dzisiaj razem z Maryją i Józefem zawędrujemy na spis ludności do Betlejem - miasta wspominanego już w Starym Testamencie. To tutaj znajduje się grób Racheli, żony Jakuba (Rdz 35,19). To do tego miasta przybyła pojawiająca się w rodowodzie Jezusa Moabitka Rut i tu poznała Booza, który ją poślubił (Rt 1,22 – 4,13). Wreszcie tutaj prorok Samuel namaścił niepozornego Dawida na króla (1 Sm 16,4-13). Jednak wszystkie te zdarzenia ustępują miejsca najważniejszemu. To przecież w tym mieście, którego nazwa po hebrajsku brzmi Bet Lehem co znaczy „Dom Chleba”, na świat przyszedł Zbawiciel, który jest Chlebem Życia. Wystarczyła mu uboga grota otoczona dziś równie skromną Bazyliką Bożego Narodzenia.
W ciszy naszych serc trzeba usłyszeć zachętę z Łukaszowej Ewangelii: „Venite adoremus” – „pójdźmy adorować” nowo narodzonego Pana oraz tajemnicę Jego narodzenia.
Chrystus narodził się w Betlejem, ale czy narodził się w Twoim sercu?
Pewnie też niektórzy pielgrzymi "zdobyli" pierwsze bąble, otarcia, przeżyli chwilowe załamania. Ale to nic złego. Skracamy dystans z Mamą, nie tylko ten mierzony w kilometrach, ale przede wszystkim ten pojawiający się często w stosunku do świętości. A przecież ta święta kobieta -Maryja - to nasza ukochana Mama. Każdy krok przybliża nas do niej. Zrobiliśmy dziś pierwszy ruch, a mając świadomość, że najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok, cieszmy się, nawet nie tyle z samego podjęcia wyzwania, co umocnienia dzięki wierze. W głowie huczą słowa niczym prywatny grawer "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia". Czym zatem jest ten trud? Miodem dla duszy. Plastrem na ranę - tę wewnętrzną.
Wypowiadaliśmy dziś słowa długo wyczekiwanych, utęsknionych modlitw, które były balsamem dla spalonych słońcem ust.
Las, strefa ciszy, Pismo Święte. Idealna kombinacja kiedy z gorąca brakuje tchu.
Trudno jest być cicho wtedy, kiedy o to proszą, ale warto. Ta cisza to okazja do spotkania z Bogiem. On sam zaprasza do Jego poznania. Perspektywa głębszego usłyszenia Boga powinna skłonić nas także do wsłuchania się w głos naszego serca. Wciąż błądzimy przez wszelkie zakłócenia, które serwuje nam świat. A wystarczy pobyć sam na sam ze sobą i otworzyć się na działanie łaski Bożej. "Pismo święte nie jest księgą umarłych, ale jest księgą życia" - mówił podczas homilii ks. Andrzej Jeż. Sprawmy zatem, żeby Słowo Boże nie umarło, ale żyło w nas. Abyśmy sami żyli nim na co dzień.
Nad tą myślą powinniśmy się dziś zatrzymać, choć na chwilę.
Dzisiejszym rozważaniom towarzyszy także motyw Zwiastowania Maryi. To skłania do zastanowienia się, czy umiemy zaufać Bogu i oddać mu wszystko: nasze problemy, radości, życie, ale też przyjąć to, co dla nas przygotował. Powiedzieć Bogu "Niech mi się stanie według słowa Twego, Panie", to wygrać życie.
Mszą Świętą na placu katedralnym w Tarnowie rozpoczęliśmy XXXV Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską. Uroczystej liturgii przewodniczył biskup ordynariusz Andrzej Jeż, który wygłosił również homilię. Przypomniał pielgrzymom, że wśród wielu rzeczy, które zapakowali do plecaków, nie można zapomnieć o tym, co najważniejsze i niezbędne: „Trzeba zabrać ze sobą wewnętrzną gotowość do słuchania tego, co Bóg chce w trakcie tej pielgrzymki skierować do mnie. Trzeba otworzyć się na Jego Słowo. Trzeba zabrać ze sobą otwarte drzwi naszych serc i umysłów na Boże Słowo i Jego łaskę. A Boże Słowo jest szczególnie pomocne zarówno na drodze pielgrzyma, jak i na drodze całego naszego życia.” Nawiązał także do rozważań przygotowanych na tę pielgrzymkę przez księdza Piotra Łabudę. Kontemplacji Słowa Bożego będę towarzyszyć opisy miejsc, w których rozgrywały się sceny z Ewangelii. „Pragniemy w czasie tej pielgrzymki doświadczyć, iż będzie to pielgrzymowanie po ziemi polskiej, ale równocześnie przeniesiemy się na obszar Ziemi Świętej - Palestyny.” Biskup Jeż jasno określił, że „nasza cywilizacja nie przetrwa jeśli odrzuci Jezusa i Jego naukę.” To Chrystus jest bowiem sensem życia. Wszystkie zaś próby budowania świata, naszych małych światów, bez Chrystusa kończą się porażką.
„Wzorem dla nas jest Maryja z którą wyruszamy, która nas prowadzi i do której zmierzamy, która w chwili zwiastowania przyjęła całą sobą skierowane do niej słowo, nade wszystko zaś przyjęła z wiarą i miłością Jezusa Chrystusa. On w niej stał się ciałem, czyli najgłębszym sensem jej życia, sensem wszystkiego czego Maryja doświadczyła. Dzięki poczęciu Jezusa Chrystusa w sobie mogła Go później nieść innym, mogła go nieść swojej krewnej Elżbiecie, ale także każdej, każdemu z nas. Do tego właśnie wzywa nas druga część hasła i zadania tej pielgrzymki: Idźcie i głoście - mówcie światu, że życie w Chrystusie jest piękne, a poza Nim ma ono ostatecznie smak goryczy i poczucie bezsensu.”